Zaloguj się, by polubić treść lub dodać do ulubionych.

wyznajemy
Czy to już zdrada? Lizałam się z innym, kiedy mój mnie pobił, ale i tak nie odejdę
Pewnie większość z was uzna mnie za zdrajczynię, ale mam to gdzieś. Po prostu muszę to z siebie już wywalić. Mam 21 lat, trzyletnie dziecko i narzeczonego. Z parterem już od dawna nie jestem szczęśliwa, już w ciąży mnie zdradził, a po ciąży to był koszmar, wychodził co piątek, wracał w niedzielę - robi to do tej pory. Kłócimy się o wszystko, a raczej on krzyczy na mnie za wszystko, mówi mi, jaka to ja jestem straszna, okropna i obleśna. Podczas kłótni potrafi podnieść na mnie rękę, raz złamał mi nawet palec. Nie odejdę od niego, bo mówi mi, że jak odejdę, to dziecko wychowa się bez ojca i nie pozwoli mi odejść nie niszcząc mi życia. Ponad miesiąc temu poznałam kolegę koleżanki, on bardzo mi się spodobał, a ja jemu - on wychowuje samotnie 5-letnią córkę, doskonale wie, że jestem w związku, ale i tak codziennie piszemy ze sobą i gdy tylko mamy czas - spotykamy się. On mówi mi, że mnie kocha i żebym odeszła od partnera i zaczęła życie od nowa, ale ja się boję. On mówi mi komplementy, troszczy się i daje uczucie bezpieczeństwa. Ostatnio nawet pojechałam do niego, gdy podczas kłótni partner pobił mnie i wywalił z domu. Nie doszło miedzy nami do niczego innego, niż do przytulenia i pocałunku. Wiem, że jeśli mój partner się dowie, to mnie zabije, ale ja nie umiem tego przerwać...