Zaloguj się, by polubić treść lub dodać do ulubionych.

anonimowe
Kilka dni temu postanowiliśmy z narzeczonym spróbować czegoś nowego w łóżku. Mianowicie, miałam się wcielić w skrajną dominatrix, z kajdankami, ostrzejszym językiem i agresywniejszym podejściem. Trochę sado maso w końcu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Dla podkręcenia atmosfery figlowaliśmy po ciemku, jedynie przy kilku świeczkach. Może przez ten mrok nie zauważyłam, że za bardzo wczułam się rolę. Po porannej pobudce chciałam powiedzieć narzeczonemu, że bardzo mi się podobało i chyba kręci mnie ten klimat. I wtedy zauważyłam, iż ma podrapane plecy, brzuch i ręce, twarz w siniakach i limo pod okiem. Na dodatek mimo tego stwierdził, że było fantastycznie i trzeba to powtórzyć jak najszybciej. Dodał, że najbardziej podobało mu się gdy go tłukłam i wyzywałam podczas seksu. Co gorsza, mi też. Jesteśmy parą psycholi.