Kilkanaście miesięcy temu moja najlepsza przyjaciółka przeżywała trudne chwile w swoim życiu. Dosłownie cały świat jej się zawalił, spartaczyło się wszystko, co tylko mogło. Jej wieloletni partner ją rzucił, straciła pracę, umarł jej pies, którego miała od dzieciaka. Spotkało ją też kilka innych, nieprzyjemnych, pomniejszych sytuacji, a to wszystko zaowocowało nasileniem depresji.
Zanim ktokolwiek zdążył się zorientować, siedzieliśmy, ja i jej rodzina, na OIOM-ie. Aga próbowała popełnić samobójstwo.
Nigdy nie zapomnę tych strasznych chwil, gdy siedzieliśmy na tragicznie niewygodnych krzesełkach przed wielką szybą, a za nią leżała Agusia podłączona do pikającej aparatury. Byłyśmy przyjaciółkami od wielu lat, traktowałam ją jak siostrę, rozumiałyśmy się bez słów. I teraz miałabym ją stracić?
Na szczęście Aga wybudziła się po kilku dniach. Jeszcze przez wiele tygodni chodziła jak zombie, była obojętna na wszystko i wszystkich. Jednak dzięki specjalistycznej pomocy, wsparciu jej rodziny i, nieskromnie stwierdzę, moim też, Aga powoli wracała do żywych.
Co w tym anonimowego? Otóż siedząc przed OIOM-em, pocieszając się nawzajem z jej rodziną, między mną, a jej bratem nawiązała się więź. Dość silna, jak się później okazało. Po pobycie w szpitalu, w ramach wsparcia, niemal codziennie wpadałam do rodzinnego domu Agi, aby pomóc jej rodzinie, spędzić czas z Agą i ogólnie pomóc jej wrócić do względnej normalności. Za każdym razem natykałam się na jej brata, czasem wypiliśmy razem kawę, zjedliśmy obiad, poszliśmy gdzieś w trójkę z Agą, na przykład do kina. I, wraz z upływem czasu, zauważyłam, że coraz częściej myślę o jej bracie, silnym, nieco starszym od nas, mężczyźnie. Nigdy nie zapomnę, jak po raz pierwszy zaprosił mnie do restauracji samą, bez jego siostry. Przegadaliśmy całą noc, okazało się, że wiele nas łączy, mamy mnóstwo wspólnych tematów i zainteresowań. Krótko po tym zostaliśmy parą.
Tymczasem zdrowie Agi się poprawiało, wracał jej cudowny uśmiech. Coraz...
Poprzednie wyznanie
Następna strona
1/2
częściej spotykałyśmy się razem na mieście. Aby zapobiec przeoczeniu jakichkolwiek symptomów złego samopoczucia Agi, rozmawiałyśmy za każdym razem tylko i wyłącznie o niej. Czas mijał, obecnie mamy lipiec 2018, a ja właśnie zdałam sobie sprawę, że nie powiedziałam mojej wieloletniej najlepszej przyjaciółce, że jestem w drugim miesiącu ciąży z jej starszym bratem...
Poprzednia strona
Strona główna
2/2