Ślub cywilny brałem około 3 lat temu. Owszem, zorganizowałem też wesele, bo mam liczną rodzinę, podobnie współmałżonka. W piątek dostałem pisemko z fiskusa, ze mam się stawić w skarbowym... w celu wyjaśnienia co, ile i kto mi dał...i krew mnie zalała. Serio?
Mam iść do skarbowego z pełną lista gości? Do tego mam wiedzieć, kto i ile dał mi w kopertę, mimo że koperty nie były podpisane? Do tego mam rozliczyć się z... prezentów. Na usta ciśnie mi się tylko ja p*****ole!!!! Ciekawe, jak te tumany potraktują "prezent o znacznej wartości" w postaci lotu balonem oraz dzień w SPA. który był prezentem od teściów.
Kobita będzie się rozliczać z maseczki błotnej, a ja z masażu kamieniami nefrytowymi? Do tego koperty. Skąd mam wiedzieć kto i ile mi dał. Sorry, ale na weselu nie miałem kasy fiskalnej i nie wydawałem paragonu każdemu z gości. Z tego miejsca chciałbym podziękować idiotom i swołoczy, która głosowała na dobra zmianę, bo dawali "pińcet". Pińcet wam w dupę, idioci. Dzięki pieniądzom na wasze "bombelki" dochodzi do kuriozum , gdzie skarbowy zaczyna wyduszać szmal ze wszystkiego i wszystkich... tak, tak, rząd nie ma swoich pieniążków, tylko nasze, z podatków i daje wam debile wasze własne pieniądze. Pomijam patolę, która z pińcet zrobiła sobie źródło utrzymania. Jeszcze raz gratuluję wam wyborcy Partii Prezesa...w tym roku pewnie znów pójdziecie głosować bo "dajo wińcej", PRZYGŁUPY?