Chcę wam coś powiedzieć i uwierzcie, że nawet, jeśli początkowo się ze mną nie zgadzacie, to po lekturze tego wyznania na koniec i tak przyznacie mi rację. Kobieta to obleśne, wyjątkowo obrzydliwe stworzenie i trudno wyobrazić mi sobie coś bardziej ohydnego. Zacznijmy od tego, gdzie pracuję - w galerii handlowej, to praca przejściowa, moje zadanie to, ogólnie rzecz biorąc, czyszczenie kibli. Od razu powiem, że to najgorsza rola na planecie, jeśli akurat wypadnie wam czyszczenie damskiego kibla. Ok, na męskim też nie jest przyjemnie, ale da się znieść. Najgorsze, co mnie spotkało, to jakiś rozmazany ślad na muszli albo parę kropelek sików gdzieś na desce i to w sumie tyle. Za to, k*rwa, w tym cholernym babskim... obrzydlistwo. Baby to wstrętne, kłamliwe krowy, które będą udawały, że pudrują nosek, że mają elegancki puderek w pięknej torebeczce, a ja wchodzę po takiej do kabiny i widzę, że NASRAŁA na deskę. Dosłownie - NA deskę, ale jak ją złapiesz, to ci zrobi aferę i leci do kierowniczki, bo dama przyszła na zakupy do galerii... taka modnisia, a srać dalej jak za stodołą, domowe nawyki. Oprócz tego, moje ulubione - tampony i podpaski. Ja nie wiem, czy one, k*rwa, wszystkie krwawią jak jeniec wojenny, ale żeby jedna z drugą nauczyły się, do czego służy śmietnik, to mogę marzyć do końca życia. Podpaska naklejona na kafelki OBOK KIBLA? No pewnie, czemu nie! Tampon ZAWIESZONY na klamce? Przecież od tego są osoby sprzątające, TO ICH PRACA, POSPRZĄTAJĄ! Babski kibel to gnój i sromota. Baba to najbardziej fałszywe i jednocześnie obrzydliwe stworzenie - lubią sprawiać wrażenie gwiazd, a w kiblach wychodzi z nich prawdziwa natura. RZYGAM. PS. Jako smaczek - to wyznanie pisała kobieta. Wstydzę się za swój gatunek.