Dostałam pierścionek zaręczynowy na spontanie, bo akurat wypadł z automatu z takimi kulkami, w których coś się trafia. Mój chłopak wrzucił dwa złote, zakręcił korbką i trafił właśnie pierścionek. Powiedział: "Ok, rozumiem, to jest znak - wyjdziesz za mnie, Klaudia?".
Mówił całkiem poważnie. Oczywiście, że się zgodziłam - liczy się gest i uczucie :)