2 mies. temu
Wpis
Mieszkam na wsi, gdzie każdy każdego zna. W gimnazjum kiedyś mieliśmy zastępstwo za naszego nauczyciela od historii. Przyszła do nas bardzo miła starsza pani o nazwisku, powiedzmy, Wiśniewska. Sprawdzanie obecności. Z uśmiechem na ustach zaczęła wyczytywać kolejne nazwiska z dziennika, no i zaczęło się: - Kowalski? - Obecny. - Jesteś rodziną z Michałem Kowalskim? Bo uczyłam go. Przy kolejnym nazwisku znów: - Kamińska? Jesteś rodziną z Hanią i Radkiem Kamińskimi? Bo uczyłam ich. Nauczycielka przeleciała tak przez cały dziennik, przy każdym nazwisku zatrzymując się i pytając o rodzinę. Klasa nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Staruszka kontynuowała sprawdzanie obecności. W końcu doszła do ostatniej osoby: - Wiśniewska? - Obecna. Chwila konsternacji. - Czy ty jesteś moją rodziną??